piątek, 17 lutego 2012
KIEDY PARA STAJE SIĘ RODZINĄ
Młodym rodzicom często trudno znaleźć czas na kąpiel, a co dopiero na spędzenie czasu tylko we dwoje. Pojawienie się dziecka zmienia radykalnie nasze życie. Dlaczego, gdy rodzi się maleństwo, tak trudno jest nam pielęgnować i podtrzymać tę wzajemną więź?
Narodzinom towarzyszy wielka zmiana. Niekiedy wydaje się, że świat przewrócił się do góry nogami, że tak trudno nam odnaleźć się w tej nowej rodzicielskiej roli nie tracąc przy tym zdrowego rozsądku i swojej prywatnosci, bądź intymności.
Jako młoda mama pięciomiesięcznego synka zauważam, że ta nowa sytuacja wcale nie musi nas przytłaczać, możemy bowiem próbować znaleźć złoty środek w tej nowej sytuacji, odnaleźć się nanowo, ale należy pamiętaćo tym, że:
1. Tworzymy nowy model rodziny. W ówczesnych czasach występowały jasno określone role męskie i damskie, dziś ten tradysyjny model rodziny zanika. Od mężczyzn wymaga się, by podejmowali się wielu kobiecych czynności, tj. Sprzątanie, pranie czy gotowanie, a kobiety coraz częściej odbierane są jako osoby przedsiębiorcze, odważne, silne, zdecydowane i to one właśnie utrzymują rodzinę. Zaobserować można typową zamianę ról, a to rodzi problemy w związku, gdyż podążamy niejasną dla nas drogą.
Rozwiązaniem tych problemów jest "zdrowa kłótnia", czyli taka, która prowadzi do wyjścia z tej trudnej sytuacji. Należy zatem wyjaśnić swój punkt widzenia, zrozumieć o co chodzi drugiej stronie, by dojść do konsensusu. Hodowanie w sobie urazy, żalu, robienie aluzji sprowadza się tylko do tego, iż partnerzy oddalają się od siebie, jednocześnie skupiając uwagę wyłącznie na sobie, np. moje zdanie jest ważniejszeod Twojego, itp.
2. Poświęcanie się. Wydawałoby się, że dziecko ucierpi, gdy rodzice skoncentrują się na sobie. Wręcz przeciwnie – maleństwo będzie szczęśliwe wtedy, kiedy będzie kochane przez rodziców i gdy oni kochają się nawzajem. Dzięki temu dzieciątko dowie się, że nie jest pępkiem świata, a związek na tym nie ucierpi, tylko się umocni. Istotne, by mama była wypoczęta i szczęśliwa, kiedy znajduje czas na odrobinę relaksu, choć przyznam – bywa to trudne. Ważne, by nie doszło do momentu, gdy związek stanie się spółką "mama i tata". Zatem należy umieć spędzać czas już nie tylko we dwójkę, ale właśnie we trójkę! Wspólne spacery, kąpanie, karmienie zupkami, deserkami już pozwala nawiązać silną więź. Pamiętajmy o tym.
3. Nierówny podział obowiązków. Jest dobry jedynie wtedy, kiedy partnerzy podchodzą do niego elastycznie. A więc należy dzielić się zadaniami na co dzień, nie tylko wtedy gdy nastąpiła awaria, np. mama chora i tata wstaje do dziecka, czy wizyta mamy w pracy czy ośrodku zdrowia. Takie zadaniowe podchodzenie do sprawy może doprowadzić do m.in. wypominania, "ja to, a Ty to...", "to Twoje zadanie", "inaczej się umawialiśmy", itp. Takie sytuacje powodują, niestety, że kobieta i mężczyzna zaczynają prosperować jako spółka, a nie kochająca się para. Jest to przykre z uwagi na fakt, że tworzą przecież rodzinę.
4. Brak czasu na dbanie o związek. Warto zadbać o wieczory tylko we dwoje. To nie są godziny wykradzione dziecku, ponieważ są one niezbędne do zachowania życiowej równowagi. Nie można odkładać w nieskończoność wspólnych chwil w związku, bo to najlepsza droga do upadku, bądź rozstania. Kobiety często boją się zostawić dziecko pod opieką innej osoby, rozpiera je duma macierzyństwa, są nieufne w stosunku do otoczenia. Może mieć miejsce uzależnienie od dziecka, jego brak u swego boku pozwala czuć się bezpiecznie.
5. Utrata wolności. Jest ciężko ją zaakceptować, ponieważ do tej pory żyliśmy będąc niezależni. Warto przygotować się zawczasu – nie sposób żyć po narodzinach dzieciątka tak jak poprzednio. Jednak inaczej nie znaczy gorzej, gdyż można znaleźć wiele sposobów by robić coś wspólnie z partnerem, np. kąpać dziecko, bawić się z nim.
6. Zmiany w sypialni. Odrębne spanie małżonków, czy też partnerów może doprowadzić do zaburzenia struktury rodziny. Relacje między nimi schodzą na dalszy plan, co jest szczególnie odczuwalne przez partnera. Nie można pozwolić na taką sytuację. Wyróżniona zostaje wtedy relacja matka – dziecko, co nie jest najzdrowszą formą podtrzymania związku i może prowadzić do kryzysu. Należałoby zatem podkreślić relację partnerską, wyeksponować tę więź, bo w gruncie rzeczy to ona jest najistotniejsza. Sypialnia i łóżko to terytorium męża i żony, to intymne miejsce, gdzie rodzi się czułość i bliskość, a sypianie z dzieckiem nie sprzyja erotycznemu życiu. Warto o tym pamiętać, jeśli chcemy zadbać o związek.
7. Niejasna rola teściów. Korzystając z pomocy doświadczonej osoby, np. mamy czy teściowej stwarzamy ryzyko, że przy dziecku nie będzie już miejsca dla mężczyzny, ponieważ, gdy pojawiają się w domu dwe matki, może dojść do niebezpieznej sytaucji rodzącej kolejny rodzaj konfliktu damsko – męskiego, a jak wiadomo konfliktów należy unikać.
Nie ma idealnej recepty na szczęście rodzinne, wszystko przychodzi jednak z czasem i należy pamiętać o tym, by budować więzi, a nie je niszczyć. Jak łatwo jest doprowadzić do kryzysu, a wystarczy odrobina dobrej woli, cierpliwości, pomysłów, może doświadczenia starszych, czy bliskich lub znajomych osób, by było jak należy, byśmy byli szczęśliwi. Warto pamiętać, co jest moją osobistą cenną uwagą, iż dzieje się czasem źle po to, by w przyszłości było właśnie dobrze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz